czwartek, 19 lutego 2015

Szydełkowy kurczaczek pipipipi...

      Do Wielkanocy jeszcze co prawda trochę czasu, ale kto zabroni zrobić już kurczaczka? Powstał więc i pipita na moim biurku. Poza tym jest bardzo grzeczny. Ma na imię Piptiliniusz. Trochę wystraszony, bo w końcu nie tak dawno wykluł się z włóczki... to znaczy z jajka.
        Dla ozdoby ma na sobie wiosenne kwiatuszki i kokardkę w równie wiosennym kolorze :).

kurczaczek na szydełku



      Piptiliniusz sprawdza jak zjeżdża się z fotela.

kurczak na szydełku

      Spotkanie pierwszego stopnia, czyli Filusia sprawdza cóż to jest.


      Tutaj jeszcze spojrzenie na jego kuperek.


20 komentarzy:

  1. Jaki słodziak! Prawdziwe cudeńko Ci wyszło;) a czy będzie on miał może większą rodzinkę??
    i co z tego, że do Wielkanocy jeszcze trochę czasu, w końcu trzeba się odpowiednio przygotować, a to zabiera trochę czasu;PP
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jakaś rodzina się pojawi, żeby mu smutno nie było na Wielkanoc :P.

      Usuń
  2. A ślipia ma wielkie :D Marshmallow

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój kurczaczek jest przeuroczy! Bardzo pozytywny kolega i te czerwone kwiatuszki, No, a zielona wstążeczka znamionuje nadzieję, co na wiosnę jest akurat dobrym znakiem. Jakoś tak pasuje mi do niego imię Bruno, nie wiem dlaczego...W każdym razie ten zwierzaczek ma u mnie pozytywnie zdany egzamin. Już choćby za sam wygląd... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bruno hmmm może to jego drugie imię, takie tajne kurczaczkowe :).

      Usuń
  4. Śliczny kurczaczek. Ja też pomału zaczynam przygotowania do świąt wielkanocnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jestem ciekawa co ciekawego przygotujesz :).

      Usuń
  5. Kurczaczek ma mangowe oczka! Mangowy kurczaczek shoujo :3 Tysia gotowa na święta jak nikt ;)

    - Wolfiś xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no takie trochę mangowe się zrobiły :). Nawet o tym nie pomyślałam szczerze mówiąc, ale racja :P. Dziękuję za Wolfisiowy komentarz :D.

      Usuń
  6. Dobrze, że kurczaczek wyszedł cało po spotkaniu z kociakiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzorowałam, żeby nie zostały wbite w niego pazurzyska :P.

      Usuń
  7. Miałam to samo skojarzenie, co powyżej - dobrze, że niejadalny :)
    Świetny kurczaczek Ci wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha wszyscy się boją o kurczaczka :P. Na szczęście jest cały :).

      Usuń
  8. Świetny!!! Ja chyba w tym roku będę tylko podziwiała cudne wielkanocne ozdoby ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). A czemu? Sama nic nie zamierzasz robić?

      Usuń
  9. Hihi, pogłaski dla Filusi:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale wielkanocnie u Ciebie! A u mnie za oknem śnieg... mam nadzieję, że już niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak samo :D. Oby na Wielkanoc zawitała stuprocentowa wiosna :).

      Usuń

Pam pam pam!
Dziękuję prześlicznie wszystkim przybyszom, którzy zostawili komentarz na Szydełkowej Planecie. Niech włóczka was prowadzi, niczym nić Ariadny ;)