Czy ktoś z planetarnych przybyszów pamięta jeszcze Czarodziejkę z Księżyca? Jeśli nie to czas sobie przypomnieć, a przynajmniej to jak wyglądała główna bohaterka Usagi (Bunny) Tsukino :). Niedawno postanowiłam sprawdzić co takiego cudownego było w tej serii, że jako mała Agatka za każdym razem, kiedy tylko rozbrzmiewała charakterystyczna melodia, w niewyobrażanym skupieniu zasiadałam przed telewizorem. Chciałam też stwierdzić czy po latach będzie tak samo. Nie było. Co nie znaczy, że było źle. Wiele rzeczy mnie irytowało. Teraz widzę, że jednak fabuła jest dosyć naiwna. Nie zmienia to faktu, że pomijając niektóre odcinki, nie miałam ochoty rzucić tego w czorty. Może jednak jest tam jakaś magia :).
Moja czarodziejka ma niecałe 13 cm i właściwie to jest taki czarodziejkowy przedszkolaczek.
Polubiły się nawet z panną Filutellą. Mam tylko nadzieję, że teraz Filusi nie zamarzy się zostanie Luną.