sobota, 29 sierpnia 2015

Łapacz snów

      Wiem, że dawno już nic nie wstawiałam. Jeśli ktoś miał nadzieję, że może zniknęłam pożarta przez szydełkowe penisy, muszę rozczarować - oto jestem :D. Nie podoba mi się taka przerwa na blogu, ale co poradzić. Postaram się już takich nie robić. Ostatnio w kółko byłam śpiąca. Mimo, że miałam zrobione dwie rzeczy to jakoś nie dało rady sklecić do tego żadnego pisu pisu. Z tego samego powodu nie komentowałam Waszych blogów, Szanowni Przybysze. Obiecuję poprawę i mam nadzieję, że zostanę z tego rozgrzeszona.
      Przy okazji zrobię jeszcze spóźnioną reklamę mojego miasta Krasnegostawu. Może w przyszłym roku komuś ta wiedza się przyda. Otóż w mojej mieścinie co roku odbywa się trzydniowe święto piwa o jakże wdzięcznej nazwie Chmielaki (te były już 45.). Kiedyś miały miejsce we wrześniu, ale od kilku lat przeniesiono je na końcówkę sierpnia. Jak sama nazwa wskazuje wszystko kręci się głównie wokół piwa. Przyjeżdża wiele browarów, więc można popróbować tego i owego :P. Oprócz tego są stoiska z jedzeniem, różnymi bajerkami do kupienia, balonikami! (kiedy byłam mała zawsze musiałam mieć jakiegoś balona z Chmielaków :D), przyjeżdżają wesołe miasteczka, odbywają się koncerty, co tam kto lubi.
      W tym roku obserwowałam Chmielaki raczej od strony sprzątającej (co było bardzo ciekawe, choć chwilami nieco dziwne), ale w kilka nieznanych mi wcześniej piw (plus jedno znane ulubione) udało mi się zaopatrzyć. Tutaj będzie mała prywata i polecam browar Kormoran, zwłaszcza piwo Porter Warmiński :D.
     Koniec Chmielakowych wywodów i przechodzę do łapacza snów. Zrobiła go kilka tygodni temu. Dzisiaj doczepiałam tylko piórka. Mam maciupką obsesję na punkcie zbierania różnych piórek, więc okazało się, że niepotrzebnie szukałam nowych, które na początku chciałam kolorować. Stwierdziłam, że te które mam w domu też nie są złe, a na tyle różnokolorowe, że nie muszę ich ciapać farbami. Jedno, to najbardziej po prawej, ma ładny granatowy odcień, ale nie widać tego dobrze na zdjęciach. Nie jest to może jakiś oszałamiający wytwór. W internecie można zobaczyć niektóre naprawdę zachwycające łapacze, ale jak na pierwszy raz jestem zadowolona, bo bardzo przyjemnie mi się go robiło. Teraz czekam na noc, żeby sprawdzić, czy będzie działał :D.

lapacz snow


24 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba ten pajęczynkowy wzór :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wyszedł;) Piórka są naprawdę śliczne, nie trzeba ich poprawiać:PP

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny!!! Śliczne piórka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny łapacz :)
    Jestem ciekawa czy się sprawdza :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie nie miałam, żadnych okropnych snów, więc wygląda na to, że działa :).

      Usuń
  5. I jak zadziałał? Pewnie dobrze, bo wygląda na skuteczny. :D Uroczy jest. A piwa o którym wspomniałaś nie znam. :) Jak gdzieś mi wpadnie w ręce to sprawdzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że działa, przynajmniej przez ostatnie noce. Będę jednak testowała dalej :). Co do piwa, polecam je, ma bardzo przyjemny aromat :).

      Usuń
  6. Bardzo ładnie wygląda - a skoro potwierdzasz jego skuteczność :)
    Nie napiszę, że życzę Ci masy energii - jeśli jesteś senna, to pewnie organizm czegoś potrzebuje. najlepsze co można zrobić, to mu to zapewnić :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od tego czasu zdążyłam się już wyspać, więc nie jest źle :). Z wyłapywaniem koszmarów rzeczywiście sobie radzi, więc tak, potwierdzam skuteczność :).

      Usuń
  7. Bardzo się cieszę, że Cię nic nie pożarło:)) Łapacz snów śliczny!
    Uściski!:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Już miałem Cię zrugać wcześniej, ale z tego powodu, że pracujesz, dostajesz rozgrzeszenie :P (inaczej by go nie było, ewentualnie ciężka pokuta :P) Sam łapacz wyjątkowo profesjonalny, mam nadzieję, że podzielisz się trochę tym co tam w nim wyłapałaś :>

    Wolfiński

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uffff to miałam szczęście, że się udało, klęczenie na grochu mnie ominęło :D. Łapacz złe sny wyłapuje, a zostawia dobre, więc trudno mi powiedzieć co on tam wyłapał, pewnie wszystkie potwory i facetów ganiających mnie z siekierą :P.

      Usuń
  9. Ooooo o chmielakach słyszałam już wiele, ale nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w tej imprezie :). Ja też wracam po dość długiej przerwie, także doskonale Cię rozumiem. Łapacz snów bardzo klimatyczny :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mieście nie zabrali tablicy zapraszającej na Chmielaki, zmienili tylko rok na 2016 :D. Tak więc Krasnystaw już zaprasza na kolejne :P. A u mnie znowu szydełkowa przerwa trochę przymusowa. Mam nadzieję, że u Ciebie nie będzie tylu przerw :).

      Usuń
  10. Niech czyni swoja powinność :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też mam, ale niestety nie robiony własnoręcznie :/ Nie wiem, czy miałabym tyle cierpliwości, żeby sama spróbować... Twój jest super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wbrew pozorom przynajmniej taki najprostszy nie jest jakoś bardzo trudno zrobić. Myślę, że warto próbować :)

      Usuń

Pam pam pam!
Dziękuję prześlicznie wszystkim przybyszom, którzy zostawili komentarz na Szydełkowej Planecie. Niech włóczka was prowadzi, niczym nić Ariadny ;)