poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Penis po raz drugi

      I chyba jak na razie ostatni. Zostałam poproszona o zrobienie jeszcze jednego penisa (pierwszy jest tutaj), więc rzecz jasna wzięłam się do roboty. Nie wstawiałam go do tej pory, ale chcę wyrobić się jeszcze w tym miesiącu z umieszczaniem na blogu wszystkiego, co przypadło na sierpień. Tak więc niech sobie tu grzecznie stanie :P.
      Zdjęcia beznadziejne, ale robiłam na szybko i to przy tragicznym świetle, a aparat w moim telefonie jest jaki jest (na co zresztą narzekałam już nie raz). Bez zbędnego gadania, dodaję zdjęcia.




sobota, 29 sierpnia 2015

Łapacz snów

      Wiem, że dawno już nic nie wstawiałam. Jeśli ktoś miał nadzieję, że może zniknęłam pożarta przez szydełkowe penisy, muszę rozczarować - oto jestem :D. Nie podoba mi się taka przerwa na blogu, ale co poradzić. Postaram się już takich nie robić. Ostatnio w kółko byłam śpiąca. Mimo, że miałam zrobione dwie rzeczy to jakoś nie dało rady sklecić do tego żadnego pisu pisu. Z tego samego powodu nie komentowałam Waszych blogów, Szanowni Przybysze. Obiecuję poprawę i mam nadzieję, że zostanę z tego rozgrzeszona.
      Przy okazji zrobię jeszcze spóźnioną reklamę mojego miasta Krasnegostawu. Może w przyszłym roku komuś ta wiedza się przyda. Otóż w mojej mieścinie co roku odbywa się trzydniowe święto piwa o jakże wdzięcznej nazwie Chmielaki (te były już 45.). Kiedyś miały miejsce we wrześniu, ale od kilku lat przeniesiono je na końcówkę sierpnia. Jak sama nazwa wskazuje wszystko kręci się głównie wokół piwa. Przyjeżdża wiele browarów, więc można popróbować tego i owego :P. Oprócz tego są stoiska z jedzeniem, różnymi bajerkami do kupienia, balonikami! (kiedy byłam mała zawsze musiałam mieć jakiegoś balona z Chmielaków :D), przyjeżdżają wesołe miasteczka, odbywają się koncerty, co tam kto lubi.
      W tym roku obserwowałam Chmielaki raczej od strony sprzątającej (co było bardzo ciekawe, choć chwilami nieco dziwne), ale w kilka nieznanych mi wcześniej piw (plus jedno znane ulubione) udało mi się zaopatrzyć. Tutaj będzie mała prywata i polecam browar Kormoran, zwłaszcza piwo Porter Warmiński :D.
     Koniec Chmielakowych wywodów i przechodzę do łapacza snów. Zrobiła go kilka tygodni temu. Dzisiaj doczepiałam tylko piórka. Mam maciupką obsesję na punkcie zbierania różnych piórek, więc okazało się, że niepotrzebnie szukałam nowych, które na początku chciałam kolorować. Stwierdziłam, że te które mam w domu też nie są złe, a na tyle różnokolorowe, że nie muszę ich ciapać farbami. Jedno, to najbardziej po prawej, ma ładny granatowy odcień, ale nie widać tego dobrze na zdjęciach. Nie jest to może jakiś oszałamiający wytwór. W internecie można zobaczyć niektóre naprawdę zachwycające łapacze, ale jak na pierwszy raz jestem zadowolona, bo bardzo przyjemnie mi się go robiło. Teraz czekam na noc, żeby sprawdzić, czy będzie działał :D.

lapacz snow


niedziela, 2 sierpnia 2015

Szydełkowy penis :)

      Jeśli ktoś dziwnym trafem nie lubi oglądać męskich członków to dalszą część posta najlepiej przejrzeć z zamkniętym jednym okiem. 
    Już wcześniej myślałam sobie, że fajnie byłoby zrobić na szydełku penisa z oczami i uśmiechem. Początkowo nie było ku temu okazji (a jakoś dziwnie robić coś takiego dla samej siebie). W końcu takowa nadarzyła się! Wieczór panieński bez penisa byłby jakiś niepełny, więc specjalnie dla Marty powstał taki oto uśmiechnięty penisek. Został już nawet wymiętoszony :).
       Jeśli kogoś interesują wymiary, to podaję :D. Długość 11 cm, obwód 7 cm, a w najgrubszym miejscu 9 cm.

szydelkowy penis

penis na szydelku

amigurumi penis