Dawno już nic stworzonego przez mamę nie było, ale nie dlatego, że nic nie zrobiła, a przez siłę wyższą, która nie pozwoliła mi zrobić zdjęcia zielonego bieżnika. Szkoda mi bardzo, bo wyszedł ślicznie. Na szczęście do kompletu powstały serwetki w tym samym stylu, więc pokazuję je od razu, zanim znowu coś mi w tym przeszkodzi. Średnica każdej to około 25 cm. Na każdym zdjęciu odcień wydaje się trochę inny, ale co poradzić :P.
Tutaj cała dwunastka grzecznie sobie leży jak gąsienica :).
A teraz jeszcze krótki powrót do Wielkanocy, już na pewno ostatni :). Podczas świąt u babci, zauważyłam dwie rzeczy, które jeszcze w tamtym roku na Wielkanoc, zrobiła mama. Zdjęcia wyszły tak, że pozostaje tylko gorzko zapłakać, ale coś tam mniej więcej widać.
Tutaj cała dwunastka grzecznie sobie leży jak gąsienica :).
A teraz jeszcze krótki powrót do Wielkanocy, już na pewno ostatni :). Podczas świąt u babci, zauważyłam dwie rzeczy, które jeszcze w tamtym roku na Wielkanoc, zrobiła mama. Zdjęcia wyszły tak, że pozostaje tylko gorzko zapłakać, ale coś tam mniej więcej widać.
Najpierw koszyczek. Jest malutki, wielkości dłoni bez palców :P. Wygodnie trzyma się w nim cukierki-pisanki.
A teraz kurka. Również jest niewielka. Wypełniana watą. Siedzi sobie dostojnie, z falbanką wokół tułowia i gdacze.