Do Wielkanocy jeszcze co prawda trochę czasu, ale kto zabroni zrobić już kurczaczka? Powstał więc i pipita na moim biurku. Poza tym jest bardzo grzeczny. Ma na imię Piptiliniusz. Trochę wystraszony, bo w końcu nie tak dawno wykluł się z włóczki... to znaczy z jajka.
Dla ozdoby ma na sobie wiosenne kwiatuszki i kokardkę w równie wiosennym kolorze :).
Piptiliniusz sprawdza jak zjeżdża się z fotela.
Spotkanie pierwszego stopnia, czyli Filusia sprawdza cóż to jest.
Tutaj jeszcze spojrzenie na jego kuperek.
Jaki słodziak! Prawdziwe cudeńko Ci wyszło;) a czy będzie on miał może większą rodzinkę??
OdpowiedzUsuńi co z tego, że do Wielkanocy jeszcze trochę czasu, w końcu trzeba się odpowiednio przygotować, a to zabiera trochę czasu;PP
Pozdrawiam;)
Myślę, że jakaś rodzina się pojawi, żeby mu smutno nie było na Wielkanoc :P.
UsuńA ślipia ma wielkie :D Marshmallow
OdpowiedzUsuńJak Ty :P.
UsuńTwój kurczaczek jest przeuroczy! Bardzo pozytywny kolega i te czerwone kwiatuszki, No, a zielona wstążeczka znamionuje nadzieję, co na wiosnę jest akurat dobrym znakiem. Jakoś tak pasuje mi do niego imię Bruno, nie wiem dlaczego...W każdym razie ten zwierzaczek ma u mnie pozytywnie zdany egzamin. Już choćby za sam wygląd... ;-)
OdpowiedzUsuńBruno hmmm może to jego drugie imię, takie tajne kurczaczkowe :).
UsuńŚliczny kurczaczek. Ja też pomału zaczynam przygotowania do świąt wielkanocnych.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jestem ciekawa co ciekawego przygotujesz :).
UsuńKurczaczek ma mangowe oczka! Mangowy kurczaczek shoujo :3 Tysia gotowa na święta jak nikt ;)
OdpowiedzUsuń- Wolfiś xD
A no takie trochę mangowe się zrobiły :). Nawet o tym nie pomyślałam szczerze mówiąc, ale racja :P. Dziękuję za Wolfisiowy komentarz :D.
UsuńDobrze, że kurczaczek wyszedł cało po spotkaniu z kociakiem :)
OdpowiedzUsuńNadzorowałam, żeby nie zostały wbite w niego pazurzyska :P.
UsuńMiałam to samo skojarzenie, co powyżej - dobrze, że niejadalny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kurczaczek Ci wyszedł :)
Ha wszyscy się boją o kurczaczka :P. Na szczęście jest cały :).
UsuńŚwietny!!! Ja chyba w tym roku będę tylko podziwiała cudne wielkanocne ozdoby ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). A czemu? Sama nic nie zamierzasz robić?
UsuńHihi, pogłaski dla Filusi:))
OdpowiedzUsuńBiegnę ją głaskać od Ciebie :).
UsuńAle wielkanocnie u Ciebie! A u mnie za oknem śnieg... mam nadzieję, że już niedługo :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo :D. Oby na Wielkanoc zawitała stuprocentowa wiosna :).
Usuń