Pokazuję kolejne serwetki mojej mamy. Ostatnio były jesienne, a tym razem zimowe czyli białe, bo skoro śniegu brak, to chociaż niech kolor serwetek przypomina o tym, że coś białego powinno teraz lecieć z nieba. Chciałam tutaj zasypać też zdjęciami gwiazdek, aniołków i dzwoneczków, ale nie zdążyłam zrobić zdjęć, zanim wyparowały z domu. Na szczęście mama ma zamiar robić jeszcze kolejne, więc mam nadzieję, że tym razem zdążę je chociaż na chwilę skonfiskować, obfotografować i wstawić na bloga.
Piękne!
OdpowiedzUsuńDzięki w imieniu mamy! :)
UsuńŚwietne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚliczne serwetki! Bardzo lubię wszelkie ananasy i wachlarzyki. Brawo dla mamy:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Rzeczywiście, takie wzory ładnie się prezentują :).
UsuńTo dopiero trzeba mieć cierpliwość. Piękne prace, przekaż mamie słowa uznania :)
OdpowiedzUsuńNawet sama przeczytała :).
UsuńCudne :)
OdpowiedzUsuńSerwetki na prawdę piękne,sama się kiedyś za jedną zabrałam- więc wiem jakie są pracochłonne... Ja swojej nie skończyłam- więc tym bardziej podziwiam owe cudeńka !! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJa żadnej serwetki jak dotąd nie zrobiłam, więc jesteś i tak na wyższym poziomie wtajemniczenia serwetkowego niż ja :D.
UsuńZawsze podziwiam cierpliwość osób do robienia takich rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńTrochę trzeba mieć, ale wbrew pozorom nie aż tak dużo. Mama ma duuużo duuuużo :P.
UsuńJak zawsze jestem pod wrażeniem zdolności Twojej Mamy :) Piękne serwetki, takie dopieszczone :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu mamy za miłe słowa :).
Usuń