Czy ktoś z planetarnych przybyszów pamięta jeszcze Czarodziejkę z Księżyca? Jeśli nie to czas sobie przypomnieć, a przynajmniej to jak wyglądała główna bohaterka Usagi (Bunny) Tsukino :). Niedawno postanowiłam sprawdzić co takiego cudownego było w tej serii, że jako mała Agatka za każdym razem, kiedy tylko rozbrzmiewała charakterystyczna melodia, w niewyobrażanym skupieniu zasiadałam przed telewizorem. Chciałam też stwierdzić czy po latach będzie tak samo. Nie było. Co nie znaczy, że było źle. Wiele rzeczy mnie irytowało. Teraz widzę, że jednak fabuła jest dosyć naiwna. Nie zmienia to faktu, że pomijając niektóre odcinki, nie miałam ochoty rzucić tego w czorty. Może jednak jest tam jakaś magia :).
Moja czarodziejka ma niecałe 13 cm i właściwie to jest taki czarodziejkowy przedszkolaczek.
Polubiły się nawet z panną Filutellą. Mam tylko nadzieję, że teraz Filusi nie zamarzy się zostanie Luną.
Śliczna czarodziejka :) Fajne włosy jej zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że tej bajki nie znam, nigdy nie oglądałam.
Dziękuję :). Może nie wstrzeliłaś się z dzieciństwem w ten moment, kiedy akurat była nadawana :). A jej włosy zawsze mi się podobały, sama takie chciałabym mieć :D.
UsuńJa pamiętam tę bajkę! W zabawie zawsze byłam właśnie Czarodziejką z Księżyca :) Laleczka super, świetne ma włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Hoho to ważną miałaś funkcję :D. Ja się niestety nie bawiłam w Czarodziejki, a przynajmniej nie pamiętam :(.
UsuńTeraz już do mnie dotarło, dlaczego zrobiłam się na blond :P
UsuńŚwietna laleczka;DDD Genialnie Ci wyszły te kucyki;)) A bajkę pamiętam doskonale, we wczesnej podstawówce to była nasza zabawa nr 1:P I byłam zawsze Czarodziejką z Jowisza;D A właśnie a koleżanki też będą?:PP
OdpowiedzUsuńDziękuję :). To błyskawicami rąbałaś, podziwiam :D. Ja zawsze najbardziej lubiłam Czarodziejkę z Marsa. Co do koleżanek to może się pojawią jeśli odpowiednio mnie natchnie :P. Na razie mam w planach kilka innych rzeczy.
UsuńOczywiście, że pamiętam :). Jedna z moich ulubionych bajek.. kiedyś.. ;) jakiś czas z temu z ciekawości chciałam przypomnieć sobie tę bajkę i poszukałam ją w internecie. Niestety to już nie to samo. Laleczka super :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :). To fakt, odbiór bajki niestety po latach potrafi się zmienić na niekorzyść. Co poradzić, w końcu trochę się zmieniamy :).
UsuńW dzieciństwie oglądała japońskie kreskówki na Polonii 1, ale późnej przestałam się interesować tą tematyką. Dlatego podziwami jedynie twój kunszt artystyczny, Tysiu. Kolejne cudeńko do kolekcji może, kiedyś opowiesz o tym swoim dzieciom, kto wie? Takie pamiątki po latach są jeszcze cenniejsze.
OdpowiedzUsuńO a ja wcześniej chyba nic japońskiego nie oglądałam, zresztą mała byłam, nie zastanawiałam się czy to z Japonii czy z jakiego kraju. To widzę, że Ty byłaś obeznana :). To prawda, że wartość sentymentalna po latach wzrasta :).
UsuńBardzo jest fajna ta czarodziejka i przypomina mi, jak siedziałam kiedyś przyspawana do tego serialu:D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
Dziękuję! A przyspawana, cudowne określenie :D.
UsuńŚwietna. To jedna z moich ulubionych bajek ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :).
UsuńWspaniała Kochana, wspaniała ::)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi :).
UsuńNawet do niekoniecznie fajnych rzeczy pozostaje sentyment jeśli mamy mieliśmy związane z tym miłe wspomnienia :) Urocza interpretacja głównej bohaterki w wersji włóczkowej :)
OdpowiedzUsuńWolfiś
A jednak jest komentarz, dziękuję! To jest prawda co napisałeś :). Pulpeciasta interpretacja :P.
UsuńDopiero teraz zdałem sobie sprawę, że sentyment i miłe wspomnienia to jedno i to samo xP Komentarz jest, ale w rodzaju masło-maślane xD
OdpowiedzUsuńOj tam niekoniecznie, a poza tym wiadomo o co chodzi, no i ładnie brzmiało, więc dobrze jest :D.
Usuń