Trudno powiedzieć, że zrobiłam poduszkę, dlatego będzie, że "półzrobiłam". Mam nadzieję, że Mironek (Białoszewski, ten od muzy natchniuzy i drucikowych dusz) byłby ze mnie troszeczkę dumny :D. Rzecz jasna nie z poduszki, tylko ze słowotwórstwa, a może z poduszki też. Kto go tam wie.
Kwadraciki trzeba trochę wyprostować, bo na razie są jak z gardła wyjęte, poza tym zastanawiam się czy nie pozszywać ich nie tylko w tych miejscach, w których są w tej chwili, ale ogólnie w tych "dziurach" między nimi, które po założeniu na poduszkę robią się znacznie większe. Chyba nad tym pomyślę. Ogólnie mam jeszcze zamiar dać pod na jakiś materiał, bo sama taka szydełkowa poszewka na zwykłym wypełnieniu wygląda ni w pięć, ni w dziesięć. Zobaczę jak w praktyce mi to wyjdzie, ale na razie pokazuję tak jak jest, bo nie mam pojęcia, kiedy zobaczyć można będzie ostateczny efekt.
Nie ma tutaj za bardzo przodu i tyłu. Kto jak woli. Strona numer jeden:
Strona numer dwa:
I zbliżenia:
Właściwie te kwadraciki powinny być robione z cienkich nici, małym szydełkiem. Ja zrobiłam jak zrobiłam i wyszły wielgachne. Mam nadzieję, że na koniec nie wyjdzie jakoś źle, bo szczerze mówiąc teraz mam mieszane uczucia.
Ja bym była za poszewką w kontrastującym kolorze
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślę i myślę nad kolorem, przymierzam różne warianty :).
UsuńChyba pora na kolejny komentarz, nie uważasz? Poduszka bardzo ładna z chęcią położyłabym na niej głowę. Jest może lekko niedopracowana, ale ma to swój urok Poz tym trzeba się długo przyglądać, żeby to zobaczyć. Dzięki Tobie zaczynam już powoli nabierać wprawy w ocenie tych wszystkich rzeczy i jestem ciekawa, jak wygląda coś rzeczywiście niedopracowanego. Szczerze mówiąc nawet mnie trochę zaskoczyłaś tym dość szybką aktualizacją . Miałam klika dni przerwy, więc z przyjemnością odnotowałam tę zmianę. :-) Oby tak dalej. Życzę Ci mnóstwa inspiracji!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ostatecznie będzie się prezentowała lepiej, ale nawet jeśli nie to jakoś przejdę nad tym do porządku dziennego :D. Coś niedopracowanego tak przez duże N to musiałabym wstawić wzorki, które robiłam na początku ucząc się słupków, półsłupków i tak dalej, ale tamto mogłoby przerazić odwiedzających bloga, a poza tym już chyba zostało sprute :). Dzięki, że pamiętasz o blogu!
UsuńFajna ta poszewka. Tak ją widzę bez zszywania dodatkowego na żywej, głębokiej czekoladowej podusi lub ciemniejszej żółtej. Te dziury będą wtedy fajnie wyglądać:) Na pewno coś wymyślisz i będzie gites.
OdpowiedzUsuńUściski!:))
Powiem Ci, że sprawdzałam z czekoladowym materiałem i faktycznie ładnie się prezentuje. No ale jeszcze myślę, myślę :).
UsuńEkspertem w tych sprawach nie jestem więc niestety na pewno nic doradzić nie mogę...ale muszę przyznać, że jak dla mnie to wygląda to bardzo przyzwoicie:P I myślę, że to będzie bardzo fajna poducha;))
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowa! :) Postaram się nie zawieść pokładanego w poduszce zaufania :D.
UsuńFajnie wygląda poducha.
OdpowiedzUsuńJa bym chyba pozszywała te kwadraty....
Dziękuję :). No właśnie ciągle się łamię, zszywać nie zszywać. Teraz ruski rok będę nad tym dywagowała :P.
UsuńJak dla mnie poduszki są świetne, bardzo ładny wzór, choć bardziej odpowiada mi pierwsze połączenie kolorów :).
OdpowiedzUsuńBo ta pierwsza to jest jedna strona, a ta druga to druga strona, ale tej samej poduszki, czyli ogólnie rzecz biorąc poduszka jest jedna :). Fajnie, że Ci się podoba. Wzór jest z takiej trochę starszej książki, ale wiele tam jest naprawdę ciekawych rzeczy do zrobienia :).
UsuńDla mnie bomba :) Wzór na prawdę pięknie się komponuje. Hmmm chyba w końcu i ja moją poduchę muszę wykończyć ... :) Może najdzie mnie wena jak się napatrzę na Twoje cudeńko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na Twoją poduszkę również czekam, bo ładnie się zapowiadała, więc mam nadzieję, że niedługo umieścisz ją całą na blogu :).
UsuńŚliczne kwadraciki, ciekawa jestem efektu końcowego :))
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja już znam efekt końcowy :D. Niebawem pokażę na blogu :).
Usuń