Dawno dawno, a tak naprawdę kilka lat temu uszyłam lwa. Od razu uprzedzam, że na szyciu się nie znam, a maszyny nie dotykałam niestety nawet małym palcem. Mimo wszystko chcieć to móc. Teraz już wiem, że zrobiłabym go inaczej, ale nie narzekam, bo jeszcze będzie mu przykro. Oto lew, a na imię ma Leoniusz. Na siedząco ma coś około 35 cm.
Inspirowany jest trochę postacią z tej książki.
Uwielbiam ją, a ilustracje ma prześliczne. Oto książkowy Leoniusz. Mój się sporo różni, ale dla mnie to właśnie ten Leoniusz z Krainy Zielonych Pagórków, którą pewnego razu namalował Miś Fantazy.
Coś mi się przypomina, że na podstawie tej książki była też bajka, ale to nawet w połowie nie było to. Zabrakło tam tej magicznej atmosfery.
I na koniec Leoniusz oparty o poduszkę i pszczoła podlatująca, żeby użądlić go między łapki! :o
Przepiękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚwietny! Ja tam bym takiego nie uszyła.
OdpowiedzUsuńUściski!:)
Dziękuję. Zawsze możesz spróbować uszyć i zdziwić się :).
UsuńWspaniały Leoniusz i jaka dostojna grzywa :)
OdpowiedzUsuńBycie lwem zobowiązuje do posiadania dostojnej grzywy :D.
UsuńHahahaha <3
OdpowiedzUsuńLeoniusz łapie serduszko :P.
UsuńBardzo sympatyczny jest Twój Leoncjusz. O tej książce nie słyszałam ale popatrzę w bibliotece czy jej nie mają.
OdpowiedzUsuńJeśli masz dział dla dzieci to bardzo polecam. Dla mnie jest to jedna z najcudowniejszych dziecięcych książek :). Chociaż mogę być trochę nieobiektywna, bo po raz pierwszy czytała mi ją mama kiedy miałam kilka lat :P.
UsuńSłodziak z tego Leoniusza:))
OdpowiedzUsuńZarumienił się, gdy mu to powtórzyłam :P.
UsuńŚwietny Leoniusz. A grzywa niesamowita ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Z tego co pamiętam, najwięcej było przy grzywie pracy :P.
UsuńJaki słodziak! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Leoniusza :).
UsuńDostojny ten Leoniusz i jak na lwa niezwykle sympatyczny ma wyraz pycha. A grzywa obłędna :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się zdobyć na to, żeby zrobić jakieś złe stworzenie. Trzeba będzie nad tym popracować :D.
UsuńKolejna ciekawa przytulanka z pod twojej ręki. Bardzo sympatyczny lew i jakie ma przyjemne spojrzenie! Rzeczywiście widać inspirację tą książką, o której napisałaś. Myślę, że faktycznie mogłoby mu być przykro gdybyś stwierdziła, że jest nieudany...Każda rzecz może być jedynie lepsza, aczkolwiek panu lwu, niczego nie brakuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję. To znaczy może nie aż tak, że nieudany, ale po jakimś czasie widzi się, co jest nie tak i co trzeba było inaczej zrobić, ale dobrze, zostańmy przy tym, że jest piękny :D.
UsuńJa tam nie wiem, co mogłoby się nie podobać w tym lwie. Jest super! I ta gęsta grzywa! :D
OdpowiedzUsuńMożna sobie pomachać nią na koncercie jakiegoś lwiego zespołu :D.
UsuńGrunt to dobra inspiracja - super Leonisz ! Pozdrowienia !
OdpowiedzUsuńDziękuję! Książki dla dzieci jak widać nadają się do różnych celów :).
Usuń