środa, 28 października 2015

Jesienne serwetki

      Dzisiaj pokażę serwetki zrobione przez moją mamę. W barwach jesiennych jak w tytule :).
Najpierw pomarańczowa. Ma 26 cm średnicy.

serweta


Powiedzmy, że w odcieniach brązu. Ma 27 cm średnicy. Ten prawie czarny to w rzeczywistości taki baaardzo ciemnobrązowy.

serwety



 Do tego cztery malutkie. Dwie po lewej stronie mają po 14 cm średnicy, u góry po prawej 16 cm, a u dołu 13 cm.




sobota, 24 października 2015

Panna Eulalia

      Właściwie to od początku nauki szydełkowania, chciałam zrobić włóczkową lalkę. Czekałam jak dotąd na to aż moja umiejętność wywijania szydełkiem, wejdzie chociaż o stopień wyżej. I tak czekałam, czekałam, aż w końcu stwierdziłam, że mam to gdzieś i robię. To jest moja pierwsza taka lala, więc już wiem co i jak robić, a czego nie robić w przyszłości. Jestem z niej zadowolona i na pewno nie będzie to ostatnia taka zabawka. Właściwie to nie wiem co mi teraz odbiło z tymi lalkami, bo kiedy byłam mała, bardzo rzadko wybierałam do zabawy coś co wyglądało jak człowiek. Wolałam pluszaki zwierzątka i to głównie im tworzyłam całą pluszową rzeczywistość. Widocznie muszę nadrobić tamte czasy :P.
    Być może ktoś pamięta nimfy Olszynkę (tutaj) i Grzybieńkę (tutaj). To były chyba moje najbardziej człowiekowate stworki jakie do tej pory wydziergałam. Jednak ich wielkość 13-14 cm, ma się nieco miniaturowo do lali, która ma 30,5 cm. Strasznie się z niej cieszę :D.
      No to teraz mogę oficjalnie ją przedstawić. Oto lala Eulalia. Zazwyczaj jest miłą szydełkową dziewczynką, ale kiedy się złości, bierze się pod boczki i tupie nóżką. Może stać oparta o coś, siedzieć i dyndać nogami, które są dosyć ruchome. Ma długie włosy, z których można jej robić różne fryzury. Jak widać lubi niebieski kolor i w takie stroje się ubiera. Oto przykładowe zdjęcia z domowego albumu Eulalii.


A to "profesjonalna" sesja fotograficzna :D.

lalka na szydełkulalka na szydelku

lala na szydelkulala na szydełku

Uwielbiam ją w wersji z warkoczykiem. Wydaje się wtedy taka nieporadna :P.







      No dobrze, koniec tego lalkowego samouwielbienia. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze pamięta o moim blogu i że Eulalia nie poczuje się tutaj samotna.