niedziela, 27 września 2015

Pszczółka Mirabelka :)

      Znowu wyszedł mi trochę duży odstęp między postami. Jak się jest łamagą i wywala biegnąc na prostym chodniku, to potem ze zdartymi rękami ma się problem robiąc na szydełku :P. Na resztę miesiąca nie mam już takiego prostego usprawiedliwienia, jakoś tak wyszło, że mało robiłam. Pszczoła miała być w pierwotnej wersji kosmitą, ale ewoluowała w dziwny sposób. Jest intensywnie żółta, taka jak cytryna. Na zdjęciach zbladła trochę z zawstydzenia. Tak się objawiają emocje u szydełkowych pszczół.
       Owa młoda dama ma na imię Mirabelka. Płeć można rozpoznać po tym, że nosi czarną falbankę. Jak każda pszczółka posiada trzy pary odnóży, czułki i żądło, które widać na niektórych zdjęciach. Nosi też czarne buciki i jest grzeczna. Jak każdemu zdarzają się jednak w jej życiu trudne chwile i o tym będzie dzisiejsza krótka historyjka :D.

szydelkowa pszczola
 
      Na Szydełkowej Planecie żyła sobie pszczoła Mirabelka. Było to grzeczne małe stworzenie, zawsze chętnie zbierające nektar z szydełkowych kwiatów. Trzeba Wam wiedzieć, że włóczka z której stworzony jest cały szydełkowy świat, pozyskiwana jest właśnie z kwiatów przez pszczoły. Zbierają one jej strzępki, które pojawiają się zawsze po zakwitnięciu włóczkownicy strzępolistnej po czym zanoszą do ula gdzie w bardzo skomplikowanym procesie powstają całe kłębki. 
      Tego dnia Mirabelka miała za zadanie zbierać fioletową włóczkę. Latała więc od kwiatka do kwiatka nucąc przy tym bzyczącą piosenkę.
- Bzzzz bzzzz, bz bz bzzzzz - podśpiewywała pod nosem.
- Bzzzzzzzz bzzzzzzz bz bzzzz bz - usłyszała nagle kolejną linijkę tekstu piosenki. To jej koleżanka Iryska leciała w jej kierunku ze swoim koszyczkiem w łapce. Przysiadła zziajana na pobliskim kwiatku i pokiwała wszystkimi łapkami do Mirabelki, żeby ta przyleciała do niej jak najszybciej.
- Czy coś się stało Irysko? - spytała Mirabelka.
- Nie, ale dzisiaj miałam wziąć wolne od zbierania włóczki. Chciałam spotkać się z Jemiołkiem. Niestety jest tak dużo pracy, że muszę najpierw nazbierać kilka koszyków zielonej włóczki i dopiero wtedy będę mogła iść - powiedziała smutnym głosikiem. - Czy mogłabyś pomóc mi nazbierać włóczki, żebym mogła się z nim szybciej zobaczyć?
      Jemiołek był pszczółkiem, z którym Iryska spotykała się na wspólne latanie po łące. Mirabelka pomyślała, że to przecież jej bzycząca koleżanka. Może pomóc jej w potrzebie.
- Dobrze Irysko! Leć do Jemiołka, a ja nazbieram włóczki za Ciebie.
- Naprawdę? Mogłabyś to zrobić? - ucieszyła się Iryska. Mirabelka przytaknęła główką.
- Tak, obiecuję, że jej nazbieram. O nic nie musisz się martwić.
 I tak o to została sama na łące zbierając koszyczki swoje i Iryski.
      Traf chciał, że tak latając zobaczyła z daleka Iryskę i Jemiołka jak fruwają razem, śmieją się i żartują. Mirabelka poczuła ukłucie zazdrości. Czemu Iryska ma tak dobrze? Lata sobie z Jemiołkiem, a ona siedzi tu sama na kwiatku zbierając włóczkę. Mirabelka nigdy nie latała z żadnym pszczółkiem. Posmutniała, a potem poczuła przypływ złości. Cisnęła koszyczek Iryski daleko od siebie. Gdyby ktoś zapytał ją potem czemu to zrobiła, nie potrafiłaby odpowiedzieć na to pytanie.
      Tak oto Mirabelka nazbierała swoje koszyczki, nie dotrzymując obietnicy danej pszczelej koleżance. Pod koniec dnia kiedy przyleciała do ula z ostatnim koszyczkiem fioletowej włóczki, podleciał do niej pszczółek Bluszczyk, który odbierał koszyki od przynoszących je pszczół.
- Jest afera - szepnął konspiracyjnie. - Wzywa cię Królowa.
      Mirabelka przestraszyła się trochę, ale zaraz pomyślała, że pewnie chodzi o Iryskę. Są wściekli, że nie zebrała swoich koszyczków tylko poleciała do Jemiołka. Mirabelce zrobiło się trochę głupio, bo to ona spowodowała takie zamieszanie. Zastanawiała się co ma zrobić.
      Gdy stanęła przed obliczem Królowej Pszczół miała już w głowie ułożone kilka zdań. Ukłoniła się po pszczelemu i czekała na to co powie Królowa. Ta siedziała na szydełkowym tronie, dzierżąc szydełkowe berło. Przyodziana w drogie szaty z włóczki wyglądała bardzo dostojnie. Zmierzyła Mirabelkę władczym spojrzeniem po czym przemówiła.
- Pszczoło Mirabelko, czy to prawda, że nie nazbierałaś za Iryskę zielonej włóczki?
      Mirabelka zaniemówiła z wrażenia. Skąd Królowa mogła o tym wiedzieć. Przecież to była zwykła przysługa... chyba.
- Ja... ja... - zaczęła niepewnie. -  Wasza Bzycząca Włóczkowatość, ja zapomniałam o tym - bąknęła pod nosem zawstydzona.
- Zapomniałaś? - spytała Królowa trochę łagodniej, widząc zakłopotanie małej pszczółki. - Mirabelko, Iryska przyleciała rano do ula z pytaniem czy może zwolnić się ze zbierania włóczki, jeśli ktoś ją w tym wyręczy. Powiedziała, że następnym razem ona pomoże tej pszczole. Zgodziłam się na to, ale zapytałam kogo poprosiła o przysługę. Nie spodziewałam się, że nie spełnisz obietnicy. Jestem bardzo zawiedziona.
- Ale Wasza Bzycząca Włóczkowatość, to była jej praca nie moja... - wydukała Mirabelka.
- Tak, Mirabelko, ale w naszym ulu bardzo ważne jest to żeby być uczciwym. Jeśli zgodziłam się na to, powinnaś dotrzymać obietnicy, a jeśli z jakiegoś powodu nie mogłaś, powinnaś powiedzieć o tym w ulu.
      Mirabelka bardzo zawstydziła się i postanowiła wyznać prawdę.
- Ja... nie zapomniałam..., ja po prostu... - słowa uwięzły jej w gardle.
 Spojrzenie Królowej złagodniało, widząc, że mała pszczółka naprawdę żałuje tego co zrobiła. - Dobrze już dobrze Mirabelko, wszystko rozumiem. Masz teraz nauczkę. Mam nadzieję, że to już nigdy się nie powtórzy. Lepiej odmówić komuś od razu niż nie dotrzymywać obietnic.
      Z tą nauką Mirabelka poleciała w dalsze szydełkowe życie. Od tej pory zawsze już dotrzymywała danych obietnic, a jeśli wiedziała, że czegoś spełnić nie może, mówiła o tym uczciwie innym pszczółkom.

KONIEC

szydełkowa pszczoła
 




28 komentarzy:

  1. U mnie też ostatnio mało się dzieje, ale czasem tak to po prostu wychodzi.. Pszczółka superowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację czasem tak jest, chociaż ja jakoś strasznie nie lubię takiej dziury u siebie na blogu :(. A pszczółkowo dziękuję :).

      Usuń
  2. Piękniuchna!:P Boskie ma skrzydełka, a to żądło - wypasione:PP No i po raz kolejny podziwiam za wciągającą historię z mądrym morałem!;D Pozdrawiam ciepło;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żądełko musi być obowiązkowo :P Dziękuję i cieszę się, że Ci się podobało :).

      Usuń
  3. Pszczoła moje alter ego, hi,hi. Jak byłam mała to w domu tak na mnie mówili. Poza tym to są bardzo pożyteczne stworzenia. Eh, Lepiej nic nie mów o regularności ukazywania się postów znam ten ból. Mam nadzieję, że do środy ów dość niekorzystny stan rzeczy ulegnie zmianie. Pędzę pisać. Ahoj, towarzysze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli przez przypadek można powiedzieć, że zrobiłam Ciebie :P. I pomyśleć, że jesień powinna sprzyjać wstawianiu różnych rzeczy na bloga.

      Usuń
  4. Śliczna mała zazdrośnica!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrośnice dobrze się maskują i wyglądają niewinne :D.

      Usuń
  5. Nie no pszczółka jak dla mnie genialna! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak to jest z kobietami :P Ale jak zawsze skończyło się mądrym przesłaniem :) Pszczółka jest śliczna, a najsłodsze ma nóżki! I oczywiście tę stylową falbankę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Też najbardziej zadowolona jestem właśnie z nóżek :P.

      Usuń
  7. Nucę sobie bzyczącą piosenkę:))) Bardzo fajna historia. Super, że Mirabelka zrozumiała, że ważne jest, aby dotrzymywać obietnic.

    Śliczna z niej pszczółka:)

    Uściski!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że piosenka wpadła Ci w ucho :D. Dziękuję!

      Usuń
  8. Kolejna fajna opowieść :)
    Bardzo fajnie się czytało.
    A pszczółka Mirabelka przesłodka.
    Tak się zastanawiam jak zrobiłaś czułki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czułki zrobiłam bardzo prosto, z łańcuszka. Na końcu zrobiłam trzy oczka, a potem... resztę włóczki nawlekłam na igłę i przewlekałam wkłuwając w mniej więcej kolejne oczka. To je trochę usztywniło :P.

      Usuń
  9. Najsłodsza pszczółka na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Wasza Bzycząca Włóczkowatość" - awww, jak zwykle słodkie xD

    Przydałoby się by królowa zaszczepiła tę lekcję też ludzikom na Ziemii ;)

    - Wolfisiewicz

    OdpowiedzUsuń
  11. No pszczoła rewelacja!!! Uważaj na siebie i ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wierzę, że tak słodkie maleństwo mogło mieć jakiekolwiek skazy na charakterze :) Pszczółki sa najbardziej pozytywnymi owadami :)
    Jak zwykle historyjka dorównuje urokiem "pluszaczkowi".
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak, niech nikogo nie zwiedzie ta niewinna minka :D.
      Dziękuję!

      Usuń

Pam pam pam!
Dziękuję prześlicznie wszystkim przybyszom, którzy zostawili komentarz na Szydełkowej Planecie. Niech włóczka was prowadzi, niczym nić Ariadny ;)