Ostatniego posta napisałam już spory czas temu, a to wszystko przez poduszkę. Na dodatek poduszkę, która jeszcze nie istnieje i sama zastanawiam się kiedy w końcu coś z niej będzie. Pokażę więc tylko jej niewielką część, a mianowicie kwiatki. Resztą nie ma co się na razie chwalić :P. Całość byłaby już dawno skończona, gdyby nie: a) ciągły brak włóczek i dokupowanie ich co chwilę po motku, b) jedna część, która mi nie wyszła (sama nie wiem co tam jest źle, bo nic skomplikowanego) i muszę pruć i zrobić od początku.
Duuużo kwiatuszków:
Jeeeden kwiatuszek:
I znooowu więcej kwiatuszków:
Mam już kilka innych pomysłów na poduszki, ale co z tego skoro w głowie wszystko jest, a na rzeczywistość przekłada się to dość ślamazarnie. Wracam do prucia i robienia :).
Świetne kwiatki, moja mama kiedyś takie robiła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, http://juliet-monroe.blogspot.com/KLIK :))
Dziękuję, no to mam coś wspólnego z Twoją mamą pampam :D.
UsuńCudowne kwiatuchy, aż nie mogę się doczekać poduchy w całości;p
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zatem owocnej pracy;)
Dziękuję, poduszka za jakiś czas się pojawi, bo już chyba teraz obejdzie się bez zbytnich problemów :).
UsuńPiękne kwiatki :) czekam na efekt końcowy :) pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję, postaram się powoli zmierzać do celu :).
UsuńNo No ja właśnie też jestem na etapie poduszkowym ;D Właśnie stanęłam w pewnym momencie i jakoś ruszyć nie mogę... Czekam z niecierpliwością na Twoją podusię :)
OdpowiedzUsuńZsynchronizowałyśmy się w robieniu poduszek :D. Moja praca powoli brnie do przodu. Mam nadzieję, że też przezwyciężysz trudności i niedługo pokażesz swoje podusiowe dzieło :).
Usuń:) też się przybieram do zrobienia kocyka na szydełku ale chyba jednoczę się w tobą z zapałem do pracy :D
OdpowiedzUsuńHa no cóż czasem tak jest, że trudno przez coś przebrnąć, nawet jeśli się to lubi :). Ja tupnęłam nóżką i nie daję za wygraną. Może to jest też jakiś sposób na wytupanie zapału do robienia kocyka :P.
Usuń