niedziela, 4 grudnia 2016

Szalik na szydełku i uśmiechnięta buźka

Zanim zacznę wstawiać nowe rzeczy, których się trochę nazbierało, wracam do szalika, który robiłam jeszcze w tamtym roku dla mamy. Zima minęła, a ja chociaż miałam zdjęcia to jakoś zapomniałam, że się tu nie pojawił. Potem przyszła wiosna i lato, no i wolałam poczekać przynajmniej do jesieni. Tylko, że wtedy znowu zesklerociłam w efekcie czego wyszło chyba dobrze, bo oto grudniowy szalik :).
Nie pamiętam już dokładnie jaka włóczka, kolor taki szarobeżowy, szydełko zapewne 4,0.

szalik szydełko

szydelkowy szalik


A tutaj taki cuś, którego też robiłam parę miesięcy temu. Nazywa się Waxsio (czytać Waksio :P). Można dostrzec pewne powiązanie z kotem na ścianie, jeśli się dobrze przyjrzeć.

smiling face szydełko

6 komentarzy:

  1. Świetny szaliczek, bardzo ładny i na pewno cieplutki :) Waxsio też super :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super szalik! Bardzo fajny splot!;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sliczny szalik, niestety ja nie umiem takich prac na szydelku za bardzo robic :( pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne warkocze :). Waxsio wygląda na luzaka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szalik jest świetny - taki mięsisty. bardzo ładny wzór dla niego wybrałaś. A Waxsio... po prostu rozkłada na kolana. rewelacja :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Szalik bardzo ładnie wygląda. Mam też nadzieję, że jest ciepły? Jakoś dawno Cię nie widziałam. Pod koniet tego roku planuję opubli9kować kolejny bonus. Zapraszam do odwiedzin.

    OdpowiedzUsuń

Pam pam pam!
Dziękuję prześlicznie wszystkim przybyszom, którzy zostawili komentarz na Szydełkowej Planecie. Niech włóczka was prowadzi, niczym nić Ariadny ;)