niedziela, 17 kwietnia 2016

Uszyłam stwora!

      Nigdy nie szyłam na maszynie, nie umiem tego, ale skoro jakiś czas temu takową kupiłam, trzeba było w końcu się za coś wziąć. U mnie w domu nikt na maszynie szyć nie umie, więc musiałam się zdać na instrukcję obsługi i filmiki w internecie. Jakimś cudem udało mi się pozakładać nici, a najfajniejsza zabawa to nawijanie ich na szpuleczkę :D. Sprawdziłam różne ściegi i stwierdziłam, że jak się nie szarpię z maszyną to szyje sama :P. Postanowiłam więc, że co będę na sucho "szyła", trzeba wziąć się za coś na czym zobaczę efekt. Wzięłam niepotrzebne stare ubrania, bo ich nie szkoda jak spartolę sprawę. Jak widać materiał oczowy mi się postrzępił, ale to ciiii.
      Ogólnie wzory różne na takie stworki w internecie są, więc nie będę wmawiała, że to jakiś mój pomysł. Jedynie zrobiłam swój "wykrój", tak jak mi się uwidziało. Powstał swtorek wyglądający niczym z czeluści piekielnych, ale i tak go kocham :). To taki straszaczek-przytulaczek.
      Wiem, że nie jest idealny. Pocieszam się tym, że pewnie za każdym kolejnym razem będzie łatwiej. Szycie igłą i nitką mimo, że schodzi znacznie dłużej niż na maszynie, jest dla mnie prostsze. Jak na razie mogę obwieścić, że pierwsze stwory za płoty! Pierwszy cuś uszyty!

stwór na maszynie


17 komentarzy:

  1. Haha bardzo mi się podoba Twój stwór! :) Gratuluję pierwszego maszynowego uszytku!
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny "straszaczek". Pomysłowe wykonanie. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na pierwszy bliższy kontakt z maszyną, to wyszedł świetny ! Myślę, że stworkowi na pewno przydałaby się koleżanka... No bo przecież On nie może być samotny - a Ty musisz ćwiczyć nowo nabyte umiejętności :) POzdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, o masz rację, trzeba będzie pomyśleć nad dziewczynką stworkową :D

      Usuń
  4. Naprawdę świetnie Ci wyszedł, a zwłaszcza, że to Twój debiut;)Bardzo się mnie takie stworki podobają;D Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie maszyna to czarna magia :)
    A straszaczek- przytulaczek jest ... słodki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie właściwie też :D. Powoli jednak staram się z nią zaznajamiać :)

      Usuń
  6. Po takich udanych początkach pokochasz maszynę :)
    I nie pisz, że stworek z "czeluści piekielnych" - nie zasługuje na to - z lasu, z łąki, ale na pewno nie z piekła :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak będzie :). No dobrze, to to jest taki stworek leśno-łąkowy mieszkający w dziupli :).

      Usuń
  7. Nie wiem, czy potworek miał być straszny, czy nie, ale jak dla mnie jest przesłodziutki! :)

    OdpowiedzUsuń

Pam pam pam!
Dziękuję prześlicznie wszystkim przybyszom, którzy zostawili komentarz na Szydełkowej Planecie. Niech włóczka was prowadzi, niczym nić Ariadny ;)