Dzisiaj będzie o dwóch rzeczach. Po pierwsze jakiś czas temu dostałam łabędzia z modułów. Sama nigdy takich rzeczy
nie robiłam, więc jestem zachwycona. Podobają mi się zwłaszcza jego
delikatnie wyprofilowane skrzydła. Nie wiedziałam, że tak można. Do tej pory łabędzie z papieru kojarzyły mi się tylko z taką okrąglejszą formą. Jednym słowem och i ach! :)
Po drugie pierwszy raz w życiu zrobiłam czapkę na szydełku. Poszło lepiej niż myślałam. Obawiałam się, że nie obędzie się bez rzucania motkiem po domu, tupania i ogólnego wariowania. Nic takiego nie miało miejsca i po trzech wieczorach spędzonych nad robótką, czapka była gotowa. To jest rzekomo czapka męska (mam nadzieję, że tak jest w istocie, bo zrobiona została dla osobnika płci męskiej). Mam dużą głowę :P, więc sprawdzałam ją na sobie.
Fajnie mi się robiło, włóczka jest gruba, 100% anilana. Już mam w planach całą stertę czapencji :D.
Ach i rzecz jasna dodaję filmik, z którego ją robiłam, coby nie przywłaszczać sobie zasług wzorowych. W ogóle to po raz pierwszy robiłam coś, gapiąc się na to, jak ktoś inny szydełkuje i muszę przyznać, że było to interesujące :).