Na razie jest jedna, ale będzie kilka. Miałam robić ze wzoru. Szukałam i szukałam czegoś odpowiedniego, ale kiedy przyszło co do czego i tak musiałam zmienić. Tak więc znowu jest po mojemu. Kolory trochę przekłamane, bo zdjęcia niezbyt dobrej jakości. Robiona ze słupków, prosto i szybko. Takie rzeczy to ja mogę robić, bezstresowo. Nie wkurzam się, nie warczę pod nosem sama do siebie, że mi się pomyliło :P. Poza tym podkładki są dobre do nauki szydełkowania, a ja ciągle jestem jeszcze początkującą. Ostrzegam wobec tego, że może się ich tu pojawiać sporo.
sobota, 30 sierpnia 2014
środa, 27 sierpnia 2014
Samiczka Plaźmikowa
Tak jak napisałam wcześniej, zrobiłam Plaźmikowi żonę. Na razie była trochę zawstydzona kiedy robiłam jej zdjęcia, ale myślę, że w towarzystwie swojego partnera szybko przyzwyczai się do środowiska, w którym będzie żyła. Ma rzęsy jak przystało na samiczkę, ale chyba niezbyt je widać. Nie mogę robić przesadnych zbliżeń, gdyż nie posiadam superświetnego aparatu, a zdjęcia robię telefonem. Strach pomyśleć jakie wyjdą, kiedy będę musiała korzystać z aparatu w moim telefonie. Mam nadzieję, że cokolwiek wtedy uda się uchwycić. No ale dobrze, nie paplam na razie nie na temat i przedstawiam Plaźmiczkę.
Jeśli ktoś chce dowiedzieć jak przebiegało pierwsze spotkanie plaźmików, mamy je tutaj. Najpierw niepewne spojrzenia i ostrożne przybliżanie się do siebie. Trwa to dobrych parę chwil.
Następnie Pan Plaźmik przejmuje inicjatywę i dotyka macką, mackę samiczki. Takie stykanie się u plamików oznacza, że stworzenia zaakceptowały się wzajemnie i gotowe są w przyszłości założyć plaźmikową rodzinę.
Po dłuższym czasie plaźmiki zdecydowały się nawet na zetknięcie ogonkami. Jest to poważny gest, bowiem plaźmiki używają ogonów do rozmnażania się...
Tak oto samiec i samiczka zapoznały się i od dzisiaj będą wspólnie strzegli kubków. Marcin właśnie stwierdził, że trzeba je przetestować, czy dobrze będą wykonywały swoją pracę. Tak więc do dzieła Plaźmiki!
niedziela, 24 sierpnia 2014
Plaźmik z Planety Lipy w Proszku
Na początek krótkie wyjaśnienie. Istnieją tak naprawdę dwie planety. Oprócz Szydełkowej jest też Tiliaxis, zwana przeze mnie Planetą Lipy w Proszku. Życie toczy się na niej dzięki życiodajnemu proszkowi z lipy i stąd jej nazwy. Nie ma ona za wiele wspólnego z szydełkiem, ale jest czymś, czemu lubię poświęcać czas. Nie będę zakładała dla niej osobnego bloga, ale niektóre rzeczy pojawiające się tutaj, będą się do niej odnosiły. Tak jest i dzisiaj.
Przedstawiam Plaźmika z Tiliaxis.
Plaźmiki to stworzenia żyjące w środowisku wodnym, w strefie przybrzeżnej. Mogą poruszać się także po lądzie, niestety dość krótko. Rozmnażają się za pomocą wypustek na końcu ogonów (tak, to coś wystające jest ogonkiem, choć po fakcie przyszło mi do głowy, że przypomina mi rękę z megamięśniem :D). Poruszają się za pomocą spiralnie zwiniętych macek. Płeć u plaźmików można rozpoznać po ubarwieniu. Samce są niebieskie, a samice czerwone bądź różowe. Młode rodzą się zielone, a dopiero z czasem zmieniają ubarwienie na właściwe dla swojej płci. Stworzenia te żywią się mułem i proszkiem z lipy zmieszanym z wodą i osiadłym na jej dnie, tzw. plaźmidłem, stąd ich nazwa.
Plaźmik, którego zrobiłam ma swoją funkcję. Będzie dzielnie ochraniał biurko Marcina przed jego kubkami. Mam zamiar zrobić jeszcze samiczkę, żeby nie było mu smutno.
sobota, 16 sierpnia 2014
Krówka MuMu
Uff udało mi się skończyć krówkę. Robiłam ją z głowy. Ma na imię MuMu. Jest mała, więc myślałam, że rach ciach mach i zrobione, a tu jednak siedziałam nad nią kilka dni. Zwłaszcza wymię okazało się problematyczne. No nic, jeszcze się wykształcę w krówkowaniu, a na razie niech jest jak jest.
Mam już teraz stuprocentową pewność, że jestem beznadziejna w robieniu zdjęć. W rzeczywistości MuMu wygląda znaczne lepiej. W dodatku nie chciała pozować i fikała we wszystkie strony. Oto co jednak udało mi się sfotografować.
W ramach wyjaśnienia, to coś co wystaje jej z oczu to rzęsy :D. Tutaj ich zbliżenie.
Tutaj oszałamiający prawy bok MuMowy.
MuMu opierająca się zalotne o poduszki.
A tutaj MuMu wdzięcznie prezentuje swe brązowe różki.
A to zdjęcie do oglądana tylko po ukończeniu 18 roku życia.
I na zakończenie jeszcze raz szydełkowa krówka w całej okazałości.
niedziela, 10 sierpnia 2014
Smutny łosiorenifer Stasio - etui
Łosiorenifer Stasio skonstruowany dla Marty, trochę w oparciu o zdjęcia z internetu, a trochę, o moje własne widzi mi się. Jest smutny, bo nie ma w tej chwili telefonu do pilnowania, ale gdy trafi w ręce właścicielki na pewno się rozweseli.
Trochę się pomęczyłam nad porożem, robionym jak cały Stasio, na zasadzie prób i błędów. To pierwsza rzecz, którą wykonałam z samych półsłupków. Wcześniej jakoś nie przyszło mi to do głowy ;p. A, jeszcze wyjaśnienie dlaczego łosiorenifer. Łosiowe jest poroże i całe jego jestestwo, a reniferowy czerwony nos.
I taki oto wyszedł:
środa, 6 sierpnia 2014
Opaska z kokardką
Jesienią zwykle zimno mi w uszy, a po założeniu zimowej czapy, rozpływam się z gorąca. Pomyślałam więc, że zrobię opaskę. Popatrzyłam jak inni je robią i strasznie spodobały mi się te, które mają kokardki. Początkowo miała być szersza, ale rzecz jasna zabrakło włóczki. Myślę, że taka też nie jest zła. Ważne, że te nieszczęsne uszy zakrywa :).
Najpierw rozpłaszczona:
A tu na głowie. Da się wkładać pod i na włosy, i o dziwo się trzyma, co ilustrują zdjęcia poniżej.
wtorek, 5 sierpnia 2014
Szanowny Pan Smok Januszek
W ostatnich dniach powstała pacynka. Jest to smok, a przynajmniej ja tak uważam ;p. Robiłam go i robiłam, a końca widać nie było. Od gorąca ręce mi się kleiły, a włóczka skrzypiała niemiłosiernie. Powinnam chyba w końcu zacząć używać jakiś schematów, ale tak sobie próbuję co znowu wyjdzie z robienia na oko.
Oto jak Januszek wygląda w stanie spłaszczonym:
Chciałam zwrócić jeszcze uwagę, że jest to bardzo elegancki smok. Można rozpoznać to po tym, że nosi czarną muchę. Poniżej widać ją lepiej.
Prawda jest taka, że nijak zdjęć pacynce na ręce robić nie umiem, więc są jakie są. Oby Januszek się za to nie obraził.
Subskrybuj:
Posty (Atom)