Oto kolejny strój do odziania telefonu. Miał być niebieski z białymi lub szarymi paskami, ale nie wyrobiłam nerwowo na rozplątywaniu zmieszanych ze sobą włóczek: granatowej i białej. Powstał więc taki oto zmiksowany. Na dodatek w trakcie musiałam efektownie spruć to co udało mi się wyszydełkować i zacząć od nowa. Dzielnie dotrwałam jednak do końca. Na razie robię sobie urlop od szydełkowania etui, a przerzucam się na coś innego. Sama jestem ciekawa jak owo coś mi wyjdzie.
poniedziałek, 28 lipca 2014
piątek, 25 lipca 2014
Pokrowców ciąg dalszy.
Poszłam za ciosem i zrobiłam kolejne etui na telefon. To jest dla mamy, dlatego z mniejszą jaskrawizną. Kwiatki, kokardka i frędzelki jednak nadal obowiązkowo muszą być. Poszło mi trochę szybciej niż z pierwszym, chociaż inaczej niż w tamtym łączyłam brzegi. Nie ma prawa rozlecieć się choćby wsadziło w nie pazurki stado kotów.
Zdjęcie powiedzmy od przodu:
I powiedzmy od tyłu:
Zdjęcie powiedzmy od przodu:
I powiedzmy od tyłu:
czwartek, 24 lipca 2014
Na początku było szydełko...
Chociaż właściwie powinnam napisać, że na początku były druty. Nie zdziałałam jednak na nich nic ponad robienie prawych i lewych oczek. Za sprawą mamy po kilku latach spróbowałam co się stanie po zetknięciu mnie i szydełka. Wielki Wybuch nie nastąpił, a mimo to powstała planeta, co prawda blogowa, ale na początek zawsze to już coś.
Bloga mam zamiar pisać właściwie dla własnej satysfakcji i po to, aby w jednym miejscu umieszczać zdjęcia wszystkiego, co robię na szydełku i nie tylko (jeśli ktoś jednak jakiś cudem tutaj zajrzy to będzie mi bardzo miło). Mam nadzieję, że dzięki temu zauważę postępy i będzie mi szło coraz lepiej.
Na początek mój pierwszy wytwór, dzięki któremu uczyłam się co i jak. Pokrowiec na mój szeroczajny telefon. Robiłam bez wzoru, z głowy, więc trochę na zasadzie prób i błędów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)