Ciąg dalszy użytkowania wielkiego motka mocno zielonej włóczki. Najpierw wyszydełkowałam z niej choinkę, a potem rękawice dla Łukasza. Są długie takie jak chciał, ze złączeniami między palcami. Przyjemnie mi się robi z tej włóczki, więc pewnie jeszcze różne jej odsłony pojawią się na blogu. Miałam właściwie robić mitenki dla siebie, ale jakoś jak zwykle lepiej mi się robi dla innych osób.
Mam takie tylko że niebieskie, też ręcznie robione ale nie przeze mnie, bo ja takich zdolności nie posiadam :) Twoje są świetne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Super wyglądają :) I myślę, że do smartfonów wręcz wymarzone :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajne. I kolorek jaki energetyczny.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam! A co do smartfonów faktycznie, nie myślałam o tym w ten sposób :)
OdpowiedzUsuń