W czasie gdy sama robię i robię kolejną kosmetyczkę z supełkami (tym razem dla mamy), wstawię następną serię serwetek. Tym razem będą kolorowe. Zostało ich już co prawda niewiele, ale zawsze to coś. Wcześniej w domu było sporo czerwonych, ale niestety nie zostały uwiecznione na zdjęciach. Została mi do sfotografowania jeszcze jedna duża, ale jest to trochę problematyczne. Poświęcę jej pewnie osobny wpis, gdy tylko uda mi się jakimś cudem w miarę normalnie ją sfotografować.
Tymczasem pokazuję serwetki z kwiatuszkami. Robione były przez mamę jako część dekoracji przedstawiającej wazon z kwiatami, na zakończenie roku w jej przedszkolu :).
Każda ma po ok. 33 cm średnicy.
Do tego jedna z dwóch ostatnich czerwonych serwetek, jakie zostały w domu. Ta ma ok. 35 cm średnicy.
A na koniec, jako że niedawno zaczęła się kalendarzowa jesień, element z tym związany chociaż nie szydełkowy. Kawałek dekoracji z Panią Jesienią do przedszkola :)
Oczywiście Jesionka zalotnie spogląda tak jak plaźmidła ;P Może się wpatruje w Arktosa, pana zimy?;>. Marshal
OdpowiedzUsuńSerwetki jeszcze piękniejsze niż poprzednie;)
OdpowiedzUsuńa i dekoracja bardzo udana;)
Dziękuję w imieniu mamy, swoim i Pani Jesieni :)
UsuńOj tak, fotografowanie czerwieni ... Duże wyzwanie. Piękne serwetki, a i Pani Jesień niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńFakt, czerwony to tragedia, nie wiadomo jak go uchwycić. U mnie na dodatek zdjęcia robione telefonem, więc wiadomo jak to jest ;).
UsuńPani Jesień taka kawaii ^^ Nie wiesz może czy jest wolna? Masz jej numer tel? :P
OdpowiedzUsuń- Wolfie xD
Wolna jest na pewno, bo kawalera jej nie robiłam :P.
Usuń