Tak jak napisałam wcześniej, zrobiłam Plaźmikowi żonę. Na razie była trochę zawstydzona kiedy robiłam jej zdjęcia, ale myślę, że w towarzystwie swojego partnera szybko przyzwyczai się do środowiska, w którym będzie żyła. Ma rzęsy jak przystało na samiczkę, ale chyba niezbyt je widać. Nie mogę robić przesadnych zbliżeń, gdyż nie posiadam superświetnego aparatu, a zdjęcia robię telefonem. Strach pomyśleć jakie wyjdą, kiedy będę musiała korzystać z aparatu w moim telefonie. Mam nadzieję, że cokolwiek wtedy uda się uchwycić. No ale dobrze, nie paplam na razie nie na temat i przedstawiam Plaźmiczkę.
Jeśli ktoś chce dowiedzieć jak przebiegało pierwsze spotkanie plaźmików, mamy je tutaj. Najpierw niepewne spojrzenia i ostrożne przybliżanie się do siebie. Trwa to dobrych parę chwil.
Następnie Pan Plaźmik przejmuje inicjatywę i dotyka macką, mackę samiczki. Takie stykanie się u plamików oznacza, że stworzenia zaakceptowały się wzajemnie i gotowe są w przyszłości założyć plaźmikową rodzinę.
Po dłuższym czasie plaźmiki zdecydowały się nawet na zetknięcie ogonkami. Jest to poważny gest, bowiem plaźmiki używają ogonów do rozmnażania się...
Tak oto samiec i samiczka zapoznały się i od dzisiaj będą wspólnie strzegli kubków. Marcin właśnie stwierdził, że trzeba je przetestować, czy dobrze będą wykonywały swoją pracę. Tak więc do dzieła Plaźmiki!
Oby tylko Pani Plaźmikowa nie puściła z torbami Pana Plaźmika :P
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie powinno mieć czerwony znaczek jako "tylko dla dorosłych" :P
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję że rodzinka szybko się powiększy o maluśkie Plaźmiki i wszystko zakończy się happy endem;p
OdpowiedzUsuńByć może już niedługo nastąpi rozmnożenie i będziemy mieli koniec (lub ciąg dalszy) plaźmikowej telenoweli :P
Usuń